Miałem sen, że pewnego dnia na zielonych równinach Rzeczypospolitej synowie i córki zrodzeni z tej ziemi przesiąkniętej krwią usiądą razem przy stole porozmawiać o przyszłości ich dzieci. Miałem sen, że do stołu posadzi ich lider partii, który nie będzie miał więcej niż 5 z przodu, a jego zapleczem będą czterdziesto i trzydziestolatkowie. Partii, która nie będzie powszechną, która może zamknie się w wyniku 10% poparcia, z wiarygodnym i spójnym programem wyborczym, bezkompromisowo stawiającym na jutro. Z rozdziałem państwa od religii, niskimi podatkami, wysokimi nakładami na edukację i naukę. Partii, która nie będzie dążyć do bycia liderem sondaży, ale bez której nie da się stworzyć większości parlamentarnej. Partii która bezkompromisowo postawi warunki obu stronom i nie dając się skorumpować stanowiskami wyegzekwuje swój program zmuszający obywateli do aktywności.
I obudziłem się słysząc radosny skowyt tłumu przekrzykującego się wzajemnie Tusk/Kaczyński! Mamy 32 lata od odzyskania niepodległości. Kompromis okrągłego stołu jest grzechem pierworodnym naszej demokracji, ale 32 lata później czas spojrzeć w przyszłość, tymczasem 2 starych dziadów znowu będzie decydować o losach Polski przez pryzmat swoich sporów sprzed lat i obywatele wyją z radości. Mam przed oczami żądny krwi tłum pragnący krwawych igrzysk w imię wyimaginowanych krzywd. Liderzy wiedzą, że krew dobrze się sprzedaje. Przed nami dalsza polaryzacja społeczeństwa. Niepotrzebne nikomu dyskusję o animozjach, których 30-latkowie nie rozumieją. Jak zryty mózg musi mieć stary kawaler, który w życiu nie musiał iść na kompromisy z kobietą budując rodzinę i wychowując dzieci? Jakim politycznym narkomanem musi być człowiek, który sięgnął po stanowisko prezydenta Europy i wraca na lokalne podwórko zamiast bawić wnuki i cieszyć się emeryturą? Mam wystarczająco dużo lat żeby wiedzieć, że polscy wyborcy to intelektualni impotenci, kwestia sporu, co do skali. Mam w pełni świadomość, że nawet po tym jak najebany Tusk z Kaczyńskim wsiądą do traktorów i zaczną się ganiać po Krakowskim Przedmieściu rozjeżdżając matki z dziećmi w wózkach to i tak na obu z nich bez wahania zagłosuje po 20%.
Wielokrotnie zgadzałem się z poglądami Kaczyńskiego, nie raz z radością przyjmowałem plany Tuska. Nie jednego PiSiora i Platfusa lubię i darzę szacunkiem. Niektórym z nich dałbym się przekonać. Autorytarne zapędy pisiorów mnie niepokoją, nihilizm ekipy Tuska wywołuje u mnie irytację. Z rozpaczą patrzę i nie dostrzegam ratunku, ale jeszcze 2 lata, tak wiele może się zmienić. To wiara z tego poziomu co oczekiwanie, że nasza reprezentacja piłkarska za mojego życia będzie jeszcze zespołem.
Zachęcam wszystkich do lektury dzieł Ojców założycieli USA (Thomas Jefferson, Benjamin Franklin, George Washington, Alexander Hamilton, James Madison, Samuel Adams, John Adams, Thomas Paine), te mające ponad 200 lat założenia powinny być po uwzględnieniu rozwoju społecznego fundamentem nowej Rzeczypospolitej..., ale na początek może zacznijmy od wspólnej lektury doktryny politycznej Tadeusza Kościuszki, to już będzie dużo...
Commentaires